piątek, 6 listopada 2015

Czy istnieją żarówki LED wyprodukowane w Polsce?

Takich żarówek w zasadzie nie ma, choć są wyjątki. Ale paradoksalnie nie jest to wcale wadą o czym opowiem za chwilę. Jest jedna firma, która w Polsce produkuje żarówki G4 o mocy 2W i wodoszczelne lampki ogrodowe. Moja firma produkuje lampki wodoszczelne, ogrodowe oraz gotowe lampy, ostatnio nawet produkujemy lampy solne. Jest też w Polsce producent, który produkuje taśmy LED, są one drogie ale są faktycznie produkowane w Polsce. I to na tyle jeśli chodzi o produkty powstające w Polsce.

Powiecie Państwo - a co z opisami na aukcjach i w sklepach, z opisami typu: "żarówka LED od polskiego producenta", itp.
Każda żarówka LED dostępna w Europie wyprodukowana została w Chinach. Czy to źle? Absolutnie nie.
Są producenci - w Polsce też i osobiście korzystam z ich żarówek, którzy zadali sobie wiele trudu, żeby żarówkę zaprojektować w Polsce zadali sobie wiele trudu, żeby dobrać samodzielnie komponenty (diody, układy zasilania, własny projekt PCB, itd.), następnie znaleźli w Chinach fabrykę o świetnej renomie, której zlecili produkcję. Taka fabryka sama z siebie robi wszystko, żeby produkt końcowy był bardzo dobry jakościowo, dzięki czemu taka firma może liczyć na bardzo długą współpracę z danym producentem, dla którego staje się stałym podwykonawcą. Oczywiście przekłada się to na bardzo małą ilość reklamacji, jest czynnik uboczny - wyższa cena.

I byłoby bardzo dobrze, gdyby wszyscy tak robili. Niestety nie robią tak wszyscy, a tylko nieliczni. To dlatego, że robią tak tylko nieliczni jest tyle tandetnych żarówek w marketach i na portalach aukcyjnych. To jest właśnie ta inna droga, aby stać się "producentem", wybierana przez niektóre markety i niektórych importerów, którzy sprzedają następnie takie żarówki z dziwnymi opisami w super cenach i promocjach pod swoim logo i szczycą się, że są "producentami". To droga od początku nastawiona na sprzedaż dużej ilości, a nie na jakość. Potem, gdy zaczyna się lawina reklamacji taki "wytwórca" znika, a klienci zostają z żarówkami, które od początku nadają się tylko do utylizacji. Tacy ludzie psują rynek i niszczą zaufanie klientów do normalnych produktów. To można porównać z logiką stereotypowego, polskiego handlarza samochodowego - wciska auto po wypadku, złożone z tego co najtańsze jako auto bezwypadkowe od Niemca emeryta, który jeździł nim tylko do kościoła.

Przez to powstaje fałszywy obraz, pokazujący zupełnie niesłusznie, że wszystkie fabryki w Chinach produkują tandetę. To wierutna bzdura. Chińczycy nie są samobójcami. W Chinach jest wiele firm bardzo solidnych, dbających o klienta, który będzie wracał, którym zależy na dobrej renomie.

Za towary niskiej jakości odpowiadają pseudo importerzy. To nie wina chińskiej firmy, że dostała zlecenie wyprodukowania taniej tandety, tylko wina chciwego importera z Polski, który takie zlecenie wystawił. Gdyby każdy importer dbał o swoją markę, chciał zdobywać klientów hurtowych, którzy będą sprzedawali jego towar detalistom, to dbałby o swoją markę. Polscy pseudo importerzy myślą krótkowzrocznie, myślą że dorobią się kontenerem czy dwoma. Zamawiają kontener "taniochy", napiszą na aukcji, że są importerami albo co gorsza producentami i produkują żarówki w Polsce, sprzedają taki pseudo towar, psują rynek, zrażają do produktów ludzi, którzy niestety tracą pieniądze bezpowrotnie, gdyż taki importer znika po pewnym czasie jak kamfora.

Ktoś z Was powie - a jak ja mogę zweryfikować, że żarówka powstałą w Chinach? Wręcz banalnie - na każdym pudełku napisane jest Made in China, Made in PRC, Made in ChRL. Nigdzie nie ma napisu Made in Poland, czy Made in PL.

I teraz powstają dwie kwestie przy zakupie żarówek - pierwsza, aby unikać tandety i kłamców, którzy wmawiają Wam coś nierealnego. Druga kwestia jest taka, żeby nie bać się towarów z Chin o ile oferuje je sprawdzony dostawca. Zobaczcie Państwo sami, są firmy takie jak moja, które nie wmawiają nikomu, że żarówki z ich oferty produkuje się w Polsce, a jakoś funkcjonuję od 2009 roku na rynku, mam rzeszę stałych klientów, w tym wielu fachowych monterów, którzy kupują żarówki pochodzące od naszych stałych, sprawdzonych dostawców na których bazuję od lat. Mam pewność, że ich produkt to nie "taniocha" z kontenera. Bardzo wiele zależy od tego kto zrobił projekt i jak dobrał komponenty, a to, że zlecił produkcję chińskiej fabryce, którą wybrał starannie, podpisał z nią rzetelną umowę nie jest wcale żadną ujmą, wręcz przeciwnie, to wielka zaleta, bo daje gwarancję dobrej jakości w korzystnej cenie.

Pytacie Państwo często czym się kierować przy zakupie oświetlenia - zawsze powtarzam to samo i powtórzę raz jeszcze - nie kupujcie najtańszych żarówek, szukajcie sprzedawców z doświadczeniem, którzy na rynku działają już jakiś dłuższy czas, zapłacicie więcej ale macie większą pewność, że ktoś kto siedzi w branży sporo czasu unika tandety i nie ucieknie Wam w każdej chwili, gdy tylko zacznie się lawina reklamacji.

Życzę Wam samych dobrych wyborów oświetlenia i pozdrawiam serdecznie
Marcin Siedlecki

Czy ilość diod w żarówce ma znaczenie?

Witam.

Bardzo często otrzymuję od Państwa pytania dotyczące ilości diod w żarówce. Najczęściej zadawane jest pytanie - czy wybrać żarówkę, która ma 15 diod czy 20? Cóż, pisałem już kilka razy o tym, że nie tylko ilość diod i ich typ ma znaczenie dla jasności żarówki - ilość to nie wszystko!

Na jasność żarówki wpływa szereg czynników, jednym z nich jest faktycznie ilość diod ale to wbrew pozorom nie jest najważniejszy czynnik - wiem, wiem, to się wydaje bardzo oczywiste, a faktycznie to tylko jeden z wielu czynników.

Nawet jeśli w 2 żarówkach pochodzących od 2 różnych producentów żarówek zostaną zastosowane te same diody, tego samego typu i pochodzące od tego samego producenta diod, to będą to 2 różne żarówki o różnych parametrach, nawet jeśli ich ilość będzie taka sama.

Z czego to wynika? Otóż na wstępie należy sobie uzmysłowić podstawową rzecz - producenci diod nie produkują żarówek!
Producent diod to jedno, a producent żarówek to drugie. Dioda to komponent, element, fragment żarówki, poza nią żarówka składa się przetwornicy, płytki PCB, trzonka, klosza, radiatora, itd. Producent diod daje wachlarz asortymentu, a producent żarówek z tego wachlarza wybiera to co według niego jest najlepsze dla jego projektu.
Następnie jeden producent stwierdzi, że lepiej podać na diodę np. 30mA, a inny poda 40mA. Wówczas ta druga mimo tej samej diody będzie świeciła mocniej. Przeważnie oznacza to krótszą żywotność ale nie zawsze - niektórzy producenci wówczas zastosują inny radiator, grubsze PCB, itp. Nie będę Państwa zanudzał szczegółami, bo jest ich wiele, i takie zwiększanie prądu ma swoją granicę, a ta zależy od typu diody, jej producenta, itd. itd. W każdym razie dioda to nie wszystko, na chwilę obecną warto wybierać diody 2835 II generacji, bo są naprawdę dobrymi diodami, nowszymi i jednocześnie tańszymi niż 5630. Diody 5630 wydzielają też znacznie więcej ciepła niż 2835 II generacji, przez co wymagają stosowania droższych aluminiowych radiatorów. Reasumując - lepiej poszukać droższej żarówki z diodami 2835 II generacji, niż kupować tańszą żarówkę z diodami 5630. Warto też zawsze brać pod uwagę diody 3030, to również bardzo nowoczesne źródła światła, emitujące dobrą porcję światła. Diody SMD typu 5050 obecnie są już traktowane jako typ przestarzały, nie do końca się z tym zgadzam bo w np. w taśmach LED sprawdzają się nadal wyśmienicie ale powoli wypierają je diody 5630 oraz diody 2835 II generacji.
Poniżej zamieszczam najważniejsze czynniki, jakie mają wpływ na jasność żarówki, ilość diod to tylko jeden z nich:
- podstawa to oczywiście rzetelny opis żarówki i od niego powinno się wszystko zaczynać
- dalej mamy prąd "puszczony" na diody (nie napięcie, tylko natężenie prądu wyrażane w mA)
- ilość diod
- projekt układu PCB
- typ przetwornicy
- rodzaj diod
- producent diod
- rozmieszczenie diod
- kształt bańki
- kąt świecenia
- barwa
- cena żarówki
- jakość wykonania żarówki
- sposób odprowadzania ciepła
- kolor klosza/dyfuzora żarówki
- klosz w lampie
- naturalne przeszkody na drodze emitowanego ciepła

Pozdrawiam
Marcin Siedlecki

środa, 15 lipca 2015

Żarówki LED FILAMENT

Witam.
Ostatnio pisałem o żarówkach FILAMENT E27. Wtedy zapowiedziałem, że napiszę nieco więcej na temat tego typu oświetlenia. Dzisiaj postaram się bardziej szczegółowo przybliżyć Państwu charakterystykę żarówek LED FILAMENT.

Są to żarówki, które wyglądają jak zwykłe, klasyczne, szklane żarówki. Zamiast wolframowych drucików, które emitowały światło, mają diody LED COB, które udają druciki wolframowe. Bańka wykonana jest tak samo jak w klasycznej żarówce ze szkła. Są to żarówki dekoracyjne, przeznaczone dla osób, którym nie podobają się widoczne diody, którym nie odpowiada to, że żarówka LED jest biała i ma mleczny klosz. To żarówki przeznaczone do klasycznych lamp i klasycznych wnętrz ale nie tylko, w nowoczesnych aranżacjach oraz we wnętrzach industrialnych również prezentują się bardzo dobrze. A zatem mają bardzo szerokie zastosowanie i faktycznie ładny wygląd. Oczywiście ładniejszy wygląd nie jest uzyskiwany za darmo - coś zawsze musi być kosztem czegoś - takie żarówki emitują nieco mniej światła niż porównywalna, zwykłą żarówka LED, wydzielają też nieco więcej ciepła niż inne żarówki LED, mają też cieplejszą barwę, a więc poniżej 3000K - przeważnie około 2850-2900K. Mają też trochę niższą trwałość niż zwykła żarówka LED - brak radiatora powoduje, że żarówka wydziela więcej ciepła o czym wspominałem powyżej, a więc i jej trwałość będzie trochę niższa. Nie jest to wartość tragiczna ale oscyluje w granicach 10-15%. Innym minusem jest cena - FILAMENTY zawsze są droższe niż typowe żarówki LED. Ale czasami są konieczne w danej lampie. Fakt jest taki, że są to żarówki ładne, nawet trochę można rzec dystyngowane.
A jak jest z ich jakością? Tutaj jak zawsze przy źródłach LED sprawdza się stara prawda - tanie nie będą działały długo i nie zdążą się zwrócić. Niska cena oznacza kłopoty czy to będzie FILAMENT, czy to będzie zwykła żarówka LED. Tak więc kupujcie z głową u sprawdzonych sprzedawców.

Pozdrawiam serdecznie
Marcin Siedlecki

Jak najłatwiej dobrać żarówki ściemnialne?

Witam.

Dzisiaj chciałem poruszyć kwestię ściemniaczy do żarówek LED. Cóż 90% dostępnych na rynku żarówek LED zasilanych z 230V nie może współpracować ze ściemniaczami. Pozostałe 10%, które są zaprojektowane przez producentów może ale... cóż nie każda żarówka współpracuje z danym ściemniaczem. Dlatego najpierw kupujemy żarówki, potem dobieramy do nich ściemniacz - nigdy odwrotnie! Dostaję bardzo dużo maili z Państwa pytaniami dotyczącymi ściemniaczy, niestety większość tych pytań pojawia się po fakcie, czyli po zakupie żarówek, które miały pracować ze ściemniaczem, a mrugają lub też uległy już spaleniu.

Generalnie jest tak - żarówki zasilane z 12V, a więc G4, większość MR16 i część G9 może współpracować ze ściemniaczami 12V, a więc umieszczonymi w obwodzie za zasilaczem 12V.
Żarówki zasilane z 230V współpracujące ze ściemniaczami najłatwiej zakupić z trzonkiem E27 ale też w tej grupie jest największe ryzyko, że nie dobierzemy właściwego ściemniacza, bo E27 miewają "kapryśne przetwornice".

Teraz kwestia gotowych opraw, plafonów i lamp LED zasilanych 230V poprzez tzw. driver stałoprądowy. Wiem, że niektórzy sprzedawcy, przepraszam - "podawacze towaru", bo sprzedawca, który ma jakieś pojęcie o tym co sprzedaje czegoś takiego nigdy by nie powiedział, doradzają wymianę drivera na zwykły zasilacz stałonapięciowy!
Cóż, jeśli ktoś lubi zapach spalonych diod może takiej zamiany dokonać. Równie dobrze taki sprzedawca może sprzedawać samochody i wmawiać klientowi, że jeśli zamontuje czajnik na przednim siedzeniu, samochód zacznie jeździć na wodę.
Jeśli jednak ktoś kupił taki plafon, żeby z niego korzystać trochę dłużej niż kilka godzin/dni w większości przypadków musi zrezygnować ze ściemniania lub szukać tzw. generatorów sygnału PWM, które będą współpracowały z posiadanym plafonem. Nie jest to zadanie łatwe ale wykonalne dla powiedzmy 70-80% opraw dostępnych na rynku.

Ogólnie wbrew temu co twierdzą "podawacze towaru" w sklepach i na aukcjach, nie każda przetwornica w żarówce LED przystosowana do ściemniania będzie dawała sobie radę ze ściemniaczem. Jeśli zależy nam na ściemnianiu to zastanówmy się czy zakup żarówek LED ma sens - takie żarówki są droższe w zakupie, istnieje ryzyko, że nie dobierzemy do nich ściemniacza, a więc będzie błądzenie po sklepach, kupowanie kilku ściemniaczy i testowanie metodą prób i błędów. Możemy przez to nawet spalić zakupione żarówki, a takie coś nie podlega gwarancji, gdyż jest to niewłaściwe podłączenie i nie ma firmy, która za takie coś weźmie odpowiedzialność i wyda nam nowy towar - takie spalenie jest widoczne gołym okiem, więc nawet "podawacz towaru" je rozpozna.

Jeśli musimy mieć ściemniacz to poszukajmy żarówek czy też plafonów 12V, najlepiej 12VDC, jeśli żarówki nie mają zasilaczy, kupmy zasilacz 12VDC o mocy, którą dobierzemy do ilości żarówek (dodajemy moc żarówek zgodnie z ich ilością), następnie zamontujmy ściemniacz 12V za zasilaczem (czyli po stronie 12V) i po kłopocie. To pewna metoda, która nie narazi nas na problemy.

Pozdrawiam serdecznie
Marcin Siedlecki

środa, 1 kwietnia 2015

Fakty i mity o taśmach LED 12V i 230V - które są lepsze?

Witam.
Dzisiaj chciałem zająć się tematem taśm LED. Mogłoby się wydawać, że temat jest wyczerpany, taśmy są popularne i nie ma już po co drążyć tego tematu, a jednak jak widać jest taka potrzeba.
Otóż niekiedy dzwonią do nas lub przyjeżdżają klienci, którzy chcieliby zakupić taśmy LED ale ponieważ ktoś im powiedział, że są dostępne taśmy zasilane bezpośrednio z 230V to woleliby takie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, takie taśmy są dostępne, my akurat ich nie mamy w ofercie z uwagi na ich niższą trwałość, ale ogólnie można je kupić, klienci się nimi interesują i wszystko jest teoretycznie ok ale jest pewne ale, a nawet tych ale jest kilka. Otóż osoby, które poszukują taśm zasilanych z 230V robią to dlatego, że ktoś kiedyś powiedział im, że takie taśmy są lepsze, trwalsze czy nawet wygodniejsze w montażu (jest dokładnie odwrotnie ale o tym za chwilę) i w oparciu o takie dziwne mity gdzieś zasłyszane koniecznie chcą takich właśnie taśm, nie chcą często nawet słyszeć argumentów mówiących, że 12V do zasilania taśm to lepsze wyjście, a potem pojawiają się rozczarowania.
Dlatego dzisiaj postanowiłem stawić czoła takim mitom, oraz potwierdzić je lub definitywnie zaprzeczyć.

Poniżej zamieszczam najczęstsze mity, jakie "urosły" wokół taśm LED. Z góry powiem, że większość z nich niestety w życiu codziennym nie znajduje potwierdzenia, wręcz przeciwnie, zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie.

1) Mit pierwszy, najczęstszy - "do taśm potrzebny jest duży zasilacz". Ten mit to totalna bzdura! Zasilacze są coraz mniejsze. Ich gabaryty zaczynają się od 6cm. A przecież taśma zasilana z 230V też ma zasilacz! Na końcu przewodu zasilającego, a więc przy samej taśmie 230V znajduje się mały (około 8cm) zasilacz. Nie ma diody, która byłaby zasilana bezpośrednio z 230V. A więc te taśmy mają również zasilacz, tylko wbudowany w przewód i nazywany "prostownikiem".

2) Drugi mit sugeruje, że "zasilacz to dodatkowy element instalacji, taśma na 230V jest lepsza". Tak jak napisałem powyżej - taśma zasilana z 230V też ma zasilacz, niepozornie wkomponowany w kabel ale ma. A więc taka opinia to również kompletna bzdura, która nie ma pokrycia z rzeczywistością.

3) Trzeci mit, osobiście uważam go za najgorszy jaki można było stworzyć na temat wszelkiego typu oświetlenia LED, nie tylko taśm, mówi, że: "taśmy zasilane z 230V są trwalsze niż te zasilane z 12V". Zasilacz 12V jest lepszej jakości, ma filtry, a więc zatrzymuje zakłócenia, co za tym idzie stanowi swego rodzaju ochronę dla diod, do tego diody mają stabilne zasilanie, a więc taśmy zasilane z 12V są o 30-40% trwalsze niż te zasilane z 230V. Chodzi o to, że tzw. "prostownik", a więc wspomniany powyżej zasilacz umieszczony na kablu zasilającym taśmę 230V to bardzo prosty, pozbawiony filtrów układ stabilizujący, a więc nie zabezpiecza taśmy, tylko ją zasila.

4) Czwarty mit to hipoteza mówiąca, że "taśma zasilana z 230V jest tańsza niż taśma 12V powiększona o koszt zasilacza". To jest prawdą ale dotyczy krótkich odcinków. Wówczas cena jest o około 10% niższa, a wynika to gorszej jakości układu zasilającego. Gdy weźmiemy pod uwagę dłuższe odcinki ta różnica maleje.

5) Piąty mit, to kolejne zaprzeczenie rzeczywistości, mówi, że "taśmę 230V łatwiej ciąć na odcinki". Kolejna, totalna bzdura! Taśmę zasilaną z 12V możemy ciąć co 3 diody. Taśmy zasilane z 230V najczęściej można ciąć co 2 metry.

6) Szósty i zarazem kolejny oderwany od rzeczywistości mit - "napięcie 230V jest bezpieczniejsze niż 12V". Jest dokładnie odwrotnie. 12V to napięcie bezpieczne dla organizmów żywych, czego nie można powiedzieć o napięciu 230V.

7) Ten mit jest możliwy ale odnosi się zarówno do jednego i drugiego typu i mówi, że "zasilacz to dodatkowe coś, co może się popsuć". Wszystko może się popsuć, ale jeśli mamy zasilacz dobrej jakości to "przeżyje" on taśmę. Poza tym, taśma zasilana 230V też ma zasilacz o czym wspominałem powyżej, skoro jest tańszy i niższej jakości, to z pewnością popsuje się szybciej niż zasilacz 12V.

Kolejny mit mówi, że "trudno dobrać zasilacz do taśmy 12V". Jeśli potrafimy mnożyć lub ewentualnie dodawać to nie jest to trudne. Jak to zrobić? Bardzo prosto. Otóż sprawdzamy jaką moc ma taśma - każdy sprzedawca musi podać ile pobiera metr taśmy, weźmy dla przykładu taśmę z 300 diodami 3528. Pobiera ona 4.8W z metra. Powiedzmy, że chcemy założyć 5 metrów. A więc mnożymy moc 4.8W przez ilość metrów, czyli w naszym przypadku 5.

A więc: 4.8W x 5 = 24W

Otrzymany wynik to minimalna moc zasilacza jaki jest nam potrzebny. Czyli wiemy, że potrzebujemy zasilacz 12V DC o mocy 24W. Zasilacz może być mocniejszy, nie może być słabszy.
I tak właśnie dobieramy moc zasilacza. Mnożymy długość taśmy przez moc jaką pobiera 1 metr.

9) A na koniec mit, mówiący, że "taśma zasilana z 230V świeci mocniej niż ta zasilana z 12V". Cóż, to tak jakby powiedzieć, że czarny samochód jest szybszy od czerwonego dlatego, że jest czarny. A więc kolejny nieprawdziwy mit.

Reasumując - taśma zasilana z 12V jest taśmą trwalszą, dobór zasilacza to prosta sprawa, zresztą każdy sprzedawca chętnie pomoże dobrać zasilacz do taśmy jaką Państwo kupujecie, a sam fakt posiadania zasilacza nie zmienia niczego, tym bardziej, że taśma zasilana teoretycznie z 230V też ma zasilacz. Zresztą zasilacz to nic strasznego i trudnego do podłączenia. Codziennie korzystamy z ładowarek do telefonów, a przecież to też jest rodzaj zasilacza, zasilacz desktop przy laptopie to przecież zasilacz, a do taśm LED możemy użyć zasilaczy desktop, wystarczy dokupić gniazdo z kostką, które podłączymy do taśmy (niektóre taśmy mają takie gniazda już w standardzie) i wówczas podłączenie do zasilacza kończy się na jednym "klik". Tak więc nie dajmy sobie wmawiać za pomocą dziwnych i nieprawdziwych mitów, że taśmy LED 12V są gorsze bo potrzebują zasilacza.

Pozdrawiam
Marcin Siedlecki

piątek, 6 marca 2015

Jak klient może stwierdzić czy opis żarówki jest prawdziwy?

Witam serdecznie.
Do napisania tego postu skłonił mnie fakt, iż coraz więcej osób prosi w mailach o porady dotyczące zakupu oświetlenia oraz to, że najczęściej przewijającym się pytaniem jest pytanie następującej treści: Skąd klient może wiedzieć czy opis żarówki jest prawdziwy?

Zacznę od kwestii prawdziwości opisu. Otóż klient nie może rozpoznać prawdziwości opisu. Ale może ustrzec się przed oszustwem. Opisy to wielki problem Europy Środkowo-Wschodniej, na naszym rynku panuje totalny bałagan, na portalach aukcyjnych znakomita większość ofert to zwykłe naciąganie.
Ostatnio widziałem GU10 o mocy 8W, które według opisu mają mieć 800 lm i być zamiennikiem 80W żarówki, a kosztowały 12zł - to istny skandal! Niestety było dużo ofert kupna, a więc oszust osiągnął swój cel.
Prawda jest taka, że klient ma małe pole manewru, jeśli chodzi o sprawdzenie opisów. Ostatnio dzwonił do mnie klient, który na próbę kupił 9W żarówki E27 Abilite, dzwonił ponieważ jak to określił "doznał pozytywnego szoku" wcześniej kupił E27 o mocy ponoć 12W i jasności 1200 lm, ale jak to powiedział "w pokoju panował jakiś różowy półmrok przy tych 12W". Zamontował 9W Abilite o jasności 750 lm i zdziwił się bardzo, że 9W 750 lm może świecić o 50% jaśniej niż 12W o jasności 1200 lm. Z pewnością jeśli żarówka jest tania to ma małą moc, albo tragiczną jakość.
Dlatego odrzucamy to co tanie. Staramy się kupować produkty firm renomowanych od sprawdzonych sprzedawców, którzy oświetleniem zajmują się od kilku lat. Przy czym nie ma co kierować się tym, że ktoś na portalu aukcyjnym sprzedał w miesiącu 1000 żarówek, należy kierować się tym jak długo sprzedaje żarówki.
Ostatnio pojawia się nowy problem - sprzedażą oświetlenia LED zaczynają się zajmować coraz bardziej przypadkowi ludzie. Coraz więcej klientów, którzy do nas trafiają z prośbą o pradę została wprowadzona w błąd przez takiego właśnie sprzedawcę. Nie dalej jak wczoraj przeglądam jeden z portali aukcyjnych i widzę firmę, która zajmuje się sprzedażą bielizny i oświetlenia LED! Bielizną handlują od lat, a oświetleniem od kilku miesięcy. Pytam zatem - jakie oni mogą mieć doświadczenie w dziedzinie oświetlenie? Takich przykładów można mnożyć tysiącami - oglądam opis naświetlaczy LED za 14,99zł, pomijam to, że opis zawierał mnóstwo błędów ortograficznych, pisał go jakiś analfabeta, ale to co zobaczyłem dalej było jeszcze tragiczniejsze - "barwa biała ciepła 6400K"! Ewidentnie widać, że człowiek ten nie wie co sprzedaje, podaje parametry diody zimnej ale opisuje halogen o barwie ciepłej. Najgorsze, że miał 5 ofert kupna. Kupowanie czegoś takiego, w tej cenie, z takim opisem to najlepsza droga do zrobienia sobie problemów.
To samo dotyczy taśm LED - nie da się 300 diod wyprodukować taniej niż 150. Takie coś nie jest okazją tylko pułapką, a jednak są na portalach aukcyjnych takie "okazje".
Dlatego raz jeszcze powtórzę - nie kupujemy tego co najtańsze, kupujemy u sprawdzonych, doświadczonych sprzedawców, kupujemy produkty renomowanych producentów. Osram, Abilite, Eco Energy - te firmy nie oszukują, opisują produkty rzetelnie. Lepiej kupić ich produkt, który będzie droższy i według opisu będzie słabszy, niż kupić coś od producenta o nikomu nieznanej nazwie, który "upiększa opis" - to tak jakby sprzedawca "malucha" zrobił opis mówiący, że oferuje super sportowy samochód o mocy 500KM. Tak jest niestety z żarówkami. Wielu sprzedawców podje tak niewiarygodne głupoty, że osobie, która ma styczność z oświetleniem robi się niedobrze. To się zwyczajnie w głowie nie mieści, jak można oszukiwać tak perfidnie! Najgorsze jest to, że tacy ludzie potrafią sprzedać 1000 sztuk, psując w ten sposób rynek i niszcząc zaufanie do tak genialnej technologii jaką jest technologia LED.

Teraz przejdę do kwestii samej formy, w jakiej pojawiają się pytania - otóż sporo z nich zawiera linki do konkurencyjnych produktów, których nie ma w naszej ofercie, są to linki do aukcji oraz do sklepów internetowych. Taka forma jest niedopuszczalna - otóż pytanie zadane w takiej formie zmusza mnie, jako przedsiębiorcę zajmującego się sprzedaż konkurencyjnego oświetlenia do naruszenia przepisów o uczciwej konkurencji, a tego zrobić mi nie wolno. Tak więc bardzo mi przykro ale nie mogę na podstawie przysłanych linków powiedzieć, która żarówka jest faktycznie lepsza. Gdyby pytanie dotyczyło produktów z naszej oferty, czyli ze strony www.m-s-elektronik.pl, wówczas mogę wskazać który produkt jest lepszy ale nie mogę tego zrobić w odniesieniu do produktów konkurencji.
Co innego jeśli pytacie Państwo np. czy żarówka GU10 o mocy 8W może faktycznie mieć 800lm. Na tak postawione, ogólne pytanie mogę odpowiedzieć, gdyż nie naruszam w ten sposób ustawy, nie opisuję konkretnego produktu, itd. Chodzi o to, że nie wolno mi wypowiadać się imienni o konkurencji dlatego też nie możecie Państwo otrzymać porady, jeśli w mailu znajdują się linki i nazwy konkretnych produktów.

Pozdrawiam
Marcin Siedlecki

sobota, 17 stycznia 2015

Jakie zasilacze potrzebne są do żarówek LED MR16 i G4 zasilanych z 12V AC/DC

Witam.
Tak jak obiecałem w ostatnim wpisie, tym razem poruszę kwestie zasilania żarówek MR16 oraz G4 zasilanych z 12V AC/DC.

Niektóre żarówki MR16 oraz G4 zasilane mogą być jak deklarują ich producenci zarówno napięciem DC jak i AC. Pozostałe źródła LED mogą być zasilane tylko z 12V DC. Jest jednak przy tych deklaracjach producentów odnośnie zasilania AC/DC pewien haczyk - wszystkie żarówki LED 12V AC/DC muszą mieć zapewnione napięcie zasilania na poziomie 12V, a więc mogą być zasilane transformatorami AC o małej mocy!
Tylko takie transformatory przy małym obciążeniu generują napięcie 12V. Dlatego najbezpieczniej jest wszystkie żarówki LED zasilać zasilaczami 12V DC.

Często otrzymuję maile i telefony właśnie z pytaniami o zasilanie źródeł światła MR16 i G4, w których producenci oświadczają, że ich źródła światła mogą być zasilane z 12V AC/DC, które jednak szybko się spaliły, a gwarant odrzuca gwarancję. Pytacie Państwo często czy ma do tego prawo - niestety ma. Dzieje się tak ponieważ nikt nie rozwija tego wątku w opisie produktu i karcie gwarancyjnej, nikt nie podaje zastrzeżenia, żeby dokładnie sprawdzić jakie napięcie daje zasilacz AC przy małym obciążeniu. A jasną sprawą jest to, że żarówki LED stanowią dzięki swojemu oszczędnościowemu charakterowi maleńkie obciążenie dla zasilacza AC.
Zasilacze AC są zatem dość ryzykowne jako źródło zasilania żarówek LED, które są do tego nawet konstrukcyjnie przystosowane. Dzieje się tak ponieważ przeważnie są to zasilacze o dużej mocy, kiedy zostają obciążone żarówkami LED o małym poborze, zamiast generować 12V, generują nawet 17V. Wówczas żarówka ulega zniszczeniu, a takiej usterki nie uzna żaden gwarant, więc jeśli chcemy zasilać żarówki LED zasilaczami AC, musimy być pewni, że żarówka jest do tego przystosowana i tego, że nasz transformator przy tak małym obciążeniu jakie tworzą żarówki LED będzie dawał 12V. Mówiąc najprościej transformatory AC działają tak, że im mniejsze obciążenie, tym większe napięcie zasilania, a żarówki LED jak wiadomo pobierają mało energii, więc stawiają małe obciążenie transformatorowi, a ten wówczas podaje większe napięcie.
Ktoś z Państwa powie - dlaczego nikt o tym nie wspomina przy zakupie? Od strony prawnej na pudełku podane jest napięcie 12V AC. A więc klient jest poinformowany, że musi zapewnić zasilanie 12V AC. Niestety nikt się nie przejmuje tym, że klient nie ma często pojęcia o tym jaki ma zasilacz, a tym bardziej jak ma sprawdzić czy przy takim małym obciążeniu jego zasilacz da 12V.
Dlatego zawsze kiedy ktoś pyta mnie o doradzenie jaką żarówkę G4 czy MR16 wybrać pytam o napięcie i rodzaj zasilania oraz jaką ilość żarówek przewiduje.

I teraz fundamentalna kwestia - jeśli nie wiemy jaki mamy zasilacz, nie ryzykujmy! Wyrzucamy go i kupujemy zasilacz 12V DC!

Zdarzało się, że ktoś zapytany przeze mnie jaki ma zasilacz, opisywał go w ten sposób - duży, druciany, okrągły i tutaj padało pytanie - to co nada się do LED? Cóż to tak jakby ktoś zapytał mnie - do mojego samochodu mam wlać benzynę czy olej napędowy? A ja bym dopytał - a jaki ma Pan /Pani samochód? A ten ktoś odpowiedziałby - niebieski. Sam kształt to za mało, żeby udzielić konkretnej odpowiedzi. Ważna jest nalepka znamiona na zasilaczu. Abym mógł coś powiedzieć, muszę znać moc zasilacza i jego typ, inaczej nie jestem w stanie pomóc. O ile jeśli ktoś powie - duży, ciężki, druciany, okrągły z dziurą w środku, wiem, że to zasilacz AC starego typu czyli tzw. trafo toroidalne. Bo tak wyglądają te zasilacze, mają wokół nawinięte zwoje drutów, a wewnątrz mają otwór. Ale bez odczytania mocy, nie da się stwierdzić czy taki zasilacz będzie odpowiedni. Chociaż pewną wskazówką jest jego wielkość i ciężar - jeśli jest duży i ciężki, powinien mieć dużą moc, a więc się nie nadaje ale to tylko poszlaka, ponieważ pojęcie wielkości i ciężkości jest pojęciem bardzo subiektywnym i indywidualnym.

Reasumując, transformatory AC w 95% przypadków nie nadają się do zasilania źródeł LED. Nadają się tylko zasilacze o małej mocy, które przy małym obciążeniu dadzą nam napięcie 12V.

Ale to nie jedyna pułapka. Pamiętajcie też o tym, że są transformatory o podanym minimalnym obciążeniu, one zupełnie nie nadają się do żarówek LED. Wiem z Waszych relacji, że w niektórych marketach budowlanych oraz w niektórych sklepach z oświetleniem niedoświadczeni pracownicy, którzy nie mają żadnej wiedzy na tematy elektroniki wręcz zalecają te zasilacze do halogenów LED co jest kompletną bzdurą! Takie zasilacze nie nadają się do żadnych źródeł LED. Niektórzy importerzy, chcąc sprzedać jak najwięcej swojego oświetlenia LED zapewniają, że ich produkt jest dostosowany do tego typu zasilania, jednak w praktyce się to zupełnie nie sprawdza.
Znam monterów, którzy powiedzą - nie prawda! Przy odpowiednim dostosowaniu instalacji i zastosowaniu żarówek LED, które są przystosowane do transformatorów elektronicznych będzie wszystko działało. Owszem, ale niech powiedzą jak długo będzie działało i jakiej metody "dostosowania instalacji" używają.

Tak więc reasumując, jeśli nie wiemy jakim zasilaczem dysponujemy i nie możemy tego sprawdzić, kupujemy obligatoryjnie zasilacz 12V DC. Taki zasilacz dobiera się do mocy żarówek - jeśli mamy np. 10 żarówek 3W, musimy mieć zasilacz minimum 12V DC 30W. Może być większej mocy nigdy mniejszej. Fajną opcją są tzw. zasilacze montażowe. Małe, wytrzymałe, z szeregiem zabezpieczeń. A ich cena nie jest wygórowana.
Oczywiście można też zastosować inne modele, np. zasilacze modułowe, jednak montażowe są mniejsze gabarytowo dzięki czemu łatwiej je schować w zabudowie czy też lampie.

Jeśli możemy sprawdzić jaki mamy zasilacz ale nie jesteśmy pewni czy będzie on odpowiedni, należy spisać jego parametry znajdujące się na naklejce znamionowej, najczęściej znajdującej się na boku zasilacza. Można też zrobić zdjęcie nalepki. Wówczas możecie Państwo przesłać do nas takie zdjęcie na maila i wtedy będziemy w stanie powiedzieć czy takie urządzenie będzie odpowiednie do zasilania źródeł LED. Warto też napisać ile i o jakiej mocy żarówek LED będziecie Państwo instalowali. Jest to też ważne, ponieważ zasilacze AC przy większym obciążeniu, czyli przy większej liczbie żarówek LED oraz ich większej mocy mogą "zmieścić się w normie".

Czasami pytacie Państwo, czy ewentualnie lepszym wyjściem nie byłoby wyrzucenie transformatora i montaż żarówek LED MR16 zasilanych z 230V. Są takowe, jednak należy pamiętać, że 12V żarówki mają inny kształt trzonka - krótszy i płaski, te zasilane z 230V mają trzonek okrągły i dłuższy. Co za tym idzie nie w każdej oprawie jest to możliwe. Większość opraw na 12V wymaga zatem przeróbek gniazda, gniazdo, kosztuje około 2zł, sama żarówka zasilana z 230V też jest przeważnie droższa o 2-3zł niż podobna 12V. Czasami okazuje się, że mimo wszystko przeróbka nie jest możliwa lub co gorsza podczas przerabiania uszkodzimy lampę. Tak więc tą metodę można polecić wyłącznie komuś kto ma pewne predyspozycje manualne i techniczne. Bo czasami w takich przypadkach zamiast oszczędności trzeba pójść i kupić nową lampę. Tak więc do tej metody trzeba podejść rozsądnie i dobrze pomyśleć, czy wymiana zasilacza nie jest w praktyce tańsza niż "zabawa" z oprawami żarówek.

Pozdrawiam serdecznie
Marcin Siedlecki