środa, 20 czerwca 2012

Jak nie dać się oszukać naciągaczom? Uważajcie na oszustów i podróby oświetlenia LED!

Witam.
Dzisiaj postanowiłem poruszyć kwestię coraz powszechniejszego oszukiwania klientów w opisach oświetlenia LED. Jest to zjawisko bardzo groźne ponieważ klient, który zostanie oszukany, nie tylko będzie niezadowolony z towaru jaki zakupił ale zrazi się do pozostałego, szerokiego asortymentu oświetlenia LED i w przyszłości trudno będzie go przekonać do tego, że ta technologia jest świetna, oszczędna i niezawodna. Ktoś taki, kto oszukuje w opisach (przeważnie zawyża moc oświetlenia i żywotność) jest krótkowzrocznym imbecylem, który psuje rynek. Nie dość, że do kogoś takiego klient nie wraca (zresztą bardzo słusznie, bo kto chce kupować u oszusta) to psuje opinie o innych produktach poprzez zmniejszenie swoim działaniem zaufania konsumentów do pozostałych produktów, nawet tych bardo dobrej jakości. Trudno nie zauważyć, że w ostatnich latach oświetlenie LED dynamicznie się rozwija. Jednak są ludzie, którzy mają stare zapasy, sprowadzonej z Chin tandety. Inni wykorzystują fakt nowinek i nowości, ściągają bezczelnie z producentów, wykonują tanią podróbę, która na oko wygląda bardzo podobnie i oferują takie coś "produktopodobne" za połowę ceny! Widziałem już wiele "kontrowersyjnych" aukcji, opisów itd. ale to co zobaczyłem w ubiegłą sobotę było porażające, dlatego postanowiłem o tym dzisiaj napisać, aby podzielić się z Państwem i przestrzec zarazem przed takimi produktami.

Problem oszustów się nasila i trzeba na to uważać. Sam spotkałem się z wieloma różnymi przypadkami. Na początku istnienia mojej firmy chciałem dorzucić do oferty żarówki LED zasilane z 230V. Kupiłem kilka próbek na początek i oniemiałem! Z deklarowanych parametrów nie było niczego, nawet jak się okazało po zmierzeniu widma światła barwa była o 500K inna niż deklarowana (była bardziej biała zimna niż wynikało to z danych technicznych). Dlatego zawsze stosuję taką zasadę, że zanim coś trafi do oferty, kupuję próbki, testuję je, mierzę, jeśli jest ok kupuję i wystawiam do dalszej odsprzedaży. Nauczyłem się w ciągu kilku lat prowadzenia działalności, że tanie źródło LED nie jest warte uwagi - prędzej czy później - przeważnie prędzej musi się popsuć, na pewno nie trzyma parametrów itd. krótko mówiąc zakup taniego oświetlenia nie ma sensu. Trzeba to potraktować jako inwestycję w oszczędność, dobrze się zastanowić, wybrać ofertę najlepszą, a nie najtańszą

Widziałem już wiele oszustw ale przyznam się szczerze, że to co zobaczyłem w sobotę, powaliło mnie. Nie mogę podać nazwy sklepu, a szkoda, bo takie coś powinno być piętnowane publicznie, ale o produkcie i o sytuacji z nim związanej ku Waszej przestrodze mogę już napisać. W sobotę przyjechał do mnie człowiek z mojej okolicy, jak powiedział, usłyszał od sąsiada, że mam tu firmę, w której można kupić dobre oświetlenie. Przywiózł halogen LED wykonany z diod SMD 5050. Pomyślałem w pierwszej chwili fajna rzecz, jakość wykonania na pierwszy rzut oka słaba ale dałoby się to przeżyć. W końcu to tylko halogen zewnętrzny, podał mi cenę - oniemiałem, śmiesznie niska - niewiele ponad 100zł. Mówię mu, że taki Halogen nie może być tańszy niż 200zł. On na to, że teraz już to wie, ale fajnie byłoby gdym coś z tym mógł zrobić bo to nie spełnia jego oczekiwań w najmniejszym stopniu. To co zobaczyłem na naklejce było już nie do przeżycia! "Halogen 30W, moc świecenia porównywalna z 300W halogenem". Otóż jeśli taki halogen miałby mieć 30W to musiałby mieć duuuuuży radiator, skoro żarówki LED na diodach COB 5W po 37,99zł mają radiator, to co dopiero halogen 30W! Natomiast urządzenie wyglądało jak zwykły halogen, w normalnej, zwykłej oprawie. Gdyby to "cudo" miało 30W to farba z obudowy zaczęłaby płynąć po 5 - 6 minutach działania! Co do samej mocy świecenia - góra 100 - 110W.
Do tego cena - sprzedawca deklaruje, że są to diody LG, otóż same diody LG w hurcie są droższe niż cały halogen w detalu. - jak to możliwe? No cóż, zastosowano najtańsze diody, rzekłbym, że chyba najtańsze jakie były i dlatego halogen świeci bardzo słabo. Facet przyjechał do mnie, żebym coś zrobił, doradził, przerobił, żeby mu to świeciło jakoś w miarę sensownie. Niestety w tej sytuacji jedyne co mogłem mu doradzić to wyrzucenie tego do śmieci albo zgłoszenie sprawy do federacji konsumentów. Nie powinno przecież tak być, że każdy pisze sobie bezkarnie co chce, a całość ma się nijak do rzeczywistości.
Zacząłem drążyć temat, człowiek podał mi namiary na firmę, w której dokonał zakupu, cóż, popatrzyłem na opinie o tej firmie i wiele się wyjaśniło - dużo złych komentarzy, o podobnej treści, wskazujących na słabą moc świecenia.

Czy można uniknąć takiego oszusta?

Można. Po pierwsze nie łaszczmy się na cenę - tak jak pisałem wielokrotnie, tanie oświetlenie LED to żadne oświetlenie, to wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Druga rzecz sprawdzajmy opinie o danym sklepie, nie ma się co przyczepiać do kilku negatywnych opinii jeśli przeważają opnie pozytywne, zawsze trafi się ktoś, kto będzie niezadowolony. Przy oświetleniu LED jest inna ważna zasada, która potwierdziła się i u mnie. Otóż trzeba patrzeć na to czy klienci wracają. Jeśli w komentarzach widnieją te same nazwy użytkowników wpisywane w odstępach czasu (czyli z innymi datami) to znaczy, że produkty są dobre i zadowoleni klienci wracają. Sam mam np. na Allegro niespełna 2000 punktów za komentarze, jednak samych komentarzy mam prawie 2700. Dlaczego tak jest? Otóż Allegro tak jak inne serwisy aukcyjne naliczają jako punkt komentarzowy tylko jeden komentarz od danego użytkownika. Jeśli więc klienci wracają i wpisują nowy komentarz to w ogólnej liczbie te nowe komentarze się nie pojawiają. W Allegro wygląda to tak: na zielonym pasku podana jest liczba komentarzy jako przykład podam swoje dane - 2650 komentarzy od 1935 użytkowników. Oznacza to, że kupiło u mnie 1935 osób, z czego Ci użytkownicy wystawili 2650 komentarzy. Wniosek z tego jest bardzo prosty część komentarzy to komentarze od osób które dokonały zakupu więcej niż na jednej aukcji, a cześć to komentarze od osób, które wróciły. Licząc pobieżnie jest to aż 25% klientów. To bardzo duży wskaźnik, budujący zaufanie do firmy. Dlatego warto na to zwracać uwagę podczas zakupów. Nie tylko liczba komentarzy jest ważna, liczy się liczba wracających klientów. Wiadomo, że do oszusta nikt nie wróci, dlatego dziwi mnie postępowanie niektórych firm. To strasznie krótkowzroczne, na zasadzie - nachapać się i zwiać, to nie tak powinno wyglądać. Serwisy aukcyjne powinny eliminować takie zjawiska, jednak tak się nie dzieje niestety, bo co dziwne, tacy oszuści dzięki oferowaniu towaru w bardzo niskiej cenie sprzedają dużo towaru przez krótki okres czasu, a wiadomo, że od sprzedaży odprowadzają prowizję, która trafia do serwisów aukcyjnych.

Pozdrawiam
Marcin Siedlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz