niedziela, 21 lipca 2013

Co oznaczają symbole na etykietach żarówek

Witam.
Dzisiaj wyjaśnię, co kryje się pod danym symbolem na etykiecie żarówki. Dzięki regulacjom unijnym producenci muszą umieszczać na opakowaniu żarówki ich specyfikację techniczną.

- Rodzaj gwintu żarówki, zwany również trzonkiem żarówki.

To podstawowy parametr. Decyduje on o tym, czy żarówka będzie pasować do konkretnej oprawy czy też lampy. O rodzajach gwintów pisałem już kiedyś szerzej, dzisiaj przytoczę krotki opis tych najczęściej spotykanych w mieszkaniach.
Do oświetlania domów i mieszkań służą przede wszystkim żarówki o gwintach:
E27 – to najpopularniejszy i najpowszechniej stosowany rodzaj gwintu zwany, pasuje do większości lamp, zwany również dużym gwintem
E14 – tzw. mały gwint, charakterystyczny dla żarówek kulkowych i świecowych, czyli tzw. świeczek
GU10 - Coraz częściej stosowane mocowanie. Coraz więcej lamp, zwłaszcza halogenowych posiada ten rodzaj żarówek. Żarówki LED z mocowaniem GU 10 są bardzo dopracowanym źródłem światła. Kiedyś mocowanie mało popularne i rzadko stosowane.
G9 - To trzonek specyficzny i rzadko stosowany, jednak zdobywa coraz większą popularność.
MR16 - Często stosowana w halogenach zasilanych z 12V, występują również odmiany zasilane z 230V.
G4 - typowe oczko halogenowe jest wyposażone w takie właśnie mocowanie. Wszelkie oprawy typu OMH również korzystają z takich gwintów.

Napięcie zasilania

To również bardzo ważny parametr. W Polsce występują praktycznie żarówki zasilane napięciem 230V lub 12V. Większość opraw i lamp przystosowana jest do napięcia 230V. Jednak część halogenów wymaga napięcia zasilania 12V. Podobnie jest z taśmami LED oraz gotowymi lampami i lampkami LED.

Moc

Wybór tego parametru zależy od naszych preferencji oraz od możliwości technicznych danej lampy - często jest tak, że halogeny nie mogą mieć większych żarówek niż 20W lub 50W. Wynika to z ich konstrukcji. Jednak tutaj mała uwaga - często podane na opakowaniu wartości mocy są zawyżone. Bardzo często producenci piszą na opakowaniach takie głupoty, że osobie, która zna się na oświetleniu włosy jeżą się na głowie, jednak wiele osób szukających po raz pierwszy żarówek, nie ma pojęcia o tym, że padają ofiarą oszustwa. Często jest tak, że żarówka LED, która według producenta zastępuje żarówkę 60 watową, może się okazać zamiennikiem 40 watowej. Dlatego żarówki warto kupować jedynie u sprawdzonych sprzedawców.

Strumień świetlny

Ten parametr to również pole do popisu dla oszustów. Określa on mówiąc najprościej, bez wdawania się w szczegóły jasność strumienia światła. Podawany jest w lumenach [lm]. Warto mieć świadomość, że jeśli szukamy zamiennika typowej żarówki to powinniśmy wybrać żarówkę o strumieniu minimum 370 - 380 lm. Niektórzy stosują w bardzo dużym uproszczeniu przelicznik polegający na tym że wartość lumenów dzielimy przez 10 i wówczas otrzymujemy jasność porównywalną z jasnością tradycyjnej żarówki - czyli 60W, powinna mieć 600 lm, 40W - 400 lm, 100W - 1000 lm. Jest to oczywiście niezbyt dokładny przelicznik, ponieważ jasność nie rośnie wprost proporcjonalnie do mocy. Mianowicie, jak już wspomniałem 380 lm to wartość odpowiadająca żarówce 40W, natomiast 810 lm to nie zamiennik 80W żarówki jak wynika z tej metody ale 70 - 75W. Wynika to z tego, że różne żarówki mają różny współczynnik oddawania barwa CRI oraz różną temperaturę barwową, więc stosowanie metody polegającej na podzieleniu lumenów przez 10 jest dość dyskusyjne i szalenie niedokładne. Daje jednak pewien obraz sytuacji i zarazem pewien odnośnik.

Temperatura barwowa

O tym również już pisałem, więc teraz krótko dla przypomnienia - temperatura barwowa żarówki określa barwę emitowanego przez nią światła. Wyrażana jest w jednostkach [K] czyli Kelwinach. Im niższa wartość, tym cieplejsza biel, im wyższa, tym zimniejsza. W warunkach domowych, najkorzystniej jest stosować żarówki o barwie około 3000K. Ogólnie rzecz biorąc do 3500K mamy do czynienia z barwą ciepłą, od 3500K do 5000K mamy do czynienia z barwą neutralną. Powyżej 5000K przyjmuje się, że mamy do czynienia z barwą zimną.

Współczynnik oddawania barwy

Określany wartością CRI Ra. Im wyższa wartość, tym lepiej, źródła LED mają najczęściej wartość na poziomie 70 - 80 Ra. Współczynnik ten mówiąc najprościej określa jak bardzo oddają barwy oświetlone światłem żarówki przedmioty, dlatego im jest on wyższy, tym lepiej.

Klasa energetyczna

Najlepsza klasa energetyczna to klasa A. I takich żarówek należy szukać, inne klasy w obecnych czasach w przypadku żarówek nie mają sensu.

Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłem temat etykiet widniejących na żarówkach.

Marcin Siedlecki

niedziela, 23 czerwca 2013

Rodzaje diod SMD czyli co oznaczają stosowane w opisach żarówek LED symbole

Witam.
O rodzajach diod pisałem już dość dawno temu, jednak od tego czas doszły nowe typy diod SMD. Tak więc tym razem przedstawię Państwu informacje dotyczące właśnie diod LED typu SMD.

Co to jest dioda LED?

Diody LED (skrót od Lighting Emitting Diode - dioda elektroluminescencyjna, dioda emitująca światło) do produkcji weszły w latach sześćdziesiątych, opracowane przez amerykańskiego inżyniera Nicka Holonyaka

Co oznaczają właściwie cyfry po symbolu SMD?

Cyfry po symbolu SMD oznaczają nic innego tylko rozmiar diody. Czyli:
- dioda SMD 3528 to dioda o wymiarach 3,5mm x 2,8mm
- dioda SMD 5050 to dioda o wymiarach 5,0mm x 5,0mm
- dioda SMD 5630 to dioda o wymiarach 5,6mm x 3,0mm
- dioda SMD 3014 to dioda o wymiarach 3,0mm x 1,4mm

Co oznacza symbol SMD oznacza sposób montażu diod, wyróżniamy diody THT i SMD. Mówiąc najprościej i w sposób obrazowy: THT to tzw. montaż przewlekany, czyli mówiąc w uproszczeniu wymaga przeciągnięcia diody przez płytkę, jej górna część (czyli część świecąca) jest nad płytką, a dolna (czyli nóżki) są lutowane do ścieżki płytki od spodu płytki. Montaż SMD mówiąc w uproszczeniu to położenie diody na wyznaczone miejsca na ścieżkach płytki i przylutowanie jej do powierzchni płytki na której leży dioda.

TYPY DIOD SMD:

- 3528 - swoją popularność uzyskały dzięki stosowaniu ich w taśmach LED. Następnie były (i do dzisiaj są ) stosowane w żarówkach LED . Były to pierwsze diody smd, a więc ich moc i jasność nie są zbyt duże, jednak stały się podstawą do stworzenia ciekawej diody SMD 5050.

5050 - to rozwinięcie diod 3528, jest to dioda, która składa się mówiąc w dużym uproszczeniu z diod 3528. Dzięki dobrym parametrom stała się bardzo popularna (zwłaszcza w żarówkach LED oraz taśmach LED) Diody tego typu stosunkowo dużą moc i dają solidną porcję światła. Oczywiście jak z każdymi diodami bywa, te najtańsze nie są warte zakupu ale o wpływie ceny na jakość diod ale o tym aspekcie pisałem jakiś czas temu

- 5060 - jest to praktycznie dioda 5050 tylko jej powierzchnia jest nieco większa, porcja światła porównywalna z diodą 5050, trochę większa jasność jest praktycznie w przypadku źródeł LED wyposażonych w mniejsze ilości diod zupełnie niezauważalna dla ludzkiego oka

- COB (chip on board) zwane też CHIP LED - te diody powstały bardzo krótko po diodach 5050. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że jest to jedna duża dioda zbudowana z bardzo wielu maleńkich diod. Diody te dają duże porcje światła, ich jasność to nawet 10000 lm, jeśli kupicie Państwo żarówkę z taką diodą dobrej jakości będzie mile zaskoczeni jej trwałością oraz jasnością. Są to diody o bardzo dużej mocy sięgającej nawet do 200W. Charakteryzują się bardzo zróżnicowanym napięciem zasilania, np. diody stosowane w naświetlaczach LED wymagają w większości przypadków zasilnia 36V DC. Diody te mają ogromne porcje światła w porównaniu z tradycyjnymi żarówkami dzięki czemu źródła w nie wyposażone są bardzo oszczędne. Ze względu na ciepło jakie wytwarzają przy większych mocach muszą być wyposażane w zewnętrzny radiator. Są to diody drogie, jednak trwałe i przewyższające inne diod. Jeśli macie do wyboru żarówkę z diodami SMD 5050 lub COB, wybierajcie tą drugą - warto dopłacić, zresztą przy diodach panuje żelazna zasada - im droższe diody tym lepsze.

- 5630 - są to diody będące rozwinięciem modelu 5050, oferują dobrą jasność, strumień świetlny oraz porcję światła. Dzięki temu ich ilość w źródłach światła może być znacznie mniejsza niż diod 5050. Zapewniają ładne, równomierne oraz mocne światło. Diody te są głównie stosowane w żarówkach E27 i E14. Są znacznie tańsze niż COB-y dlatego są powszechniej stosowane, jednak aby uzyskać jasność zbliżoną do diody COB należy użyć ich więcej.

- 3014 -to dioda stosunkowo młoda na rynku oświetleniowym ale zdążyła pokazać, że jest naprawdę dobrym produktem. Są to diody drogie (przynajmniej na obecną chwilę) ale mają szerokie zastosowanie - powstają już mocne taśmy LED z wykorzystanie tych diod, stosowane są w żarówkach GU10, E14 oraz E27. Małe wymiary i duża jasność to ogromne zalety tych diod.

Przy wyborze oświetlenia tak naprawdę warto w pierwszej kolejności kierować się jakością, typ diod stawiajmy na drugim miejscu. Różnice miedzy 5050 i 5060 są na tyle małe, że nie w praktyce nie mają większego znaczenia, 5630 to kompromis między ceną a osiągami, jeśli jednak szukamy taniej żarówki to lepiej kupić żarówkę droższą żarówkę z diodami 5050 niż tańszą 5630. Ciekawą alternatywę stanowią produkty, w których zaoszczędzono na budowie (klosz zamiast szkła wykonany z PE, oprawa zamiast z aluminium wykonana z PE itp.) ale zastosowano dobrą, drogą "elektronikę". Lepiej oszczędzić na drogich materiałach zewnętrznych niż na elektronice. Oprawy z daleka wyglądają jak typowe, do tego żarówki się nie tłuką nawet przy upadku, a elektronika w nich stosowana zapewnia długą i bezproblemową eksploatację. Warto szukać takich produktów ale o tym napiszę szerzej przy następnej okazji.

Marcin Siedlecki

piątek, 7 czerwca 2013

Barwa biała neutralna czy biała naturalna - co jest nazwą prawidłową i dlaczego sprzedawcy wprowadzają klientów w błąd

Witam.
Jakiś czas temu poruszyłem temat dotyczący różnicy pomiędzy poszczególnymi odcieniami barwy białej. Wówczas rozwinąłem zagadnienia dotyczące różnicy między barwą białą ciepłą i białą zimną. Obiecałem, że temat będzie rozwijany i rozszerzany i oto kolejny aspekt różnorodności bieli - biały neutralny 4000K zwany celowo w mylący sposób białym naturalnym. Dlaczego ktoś celowo nazywa barwę neutralną "barwą białą naturalną"? Aby łatwiej było sprzedać taki produkt. Otóż wszystko zaczęło się na skutek analizy ludzkiego umysłu przez specjalistów od marketingu. To ci sami ludzie, którzy wymyślili rozmieszczenie artykułów w hipermarketach (nie jest ono przecież przypadkowe tylko zaplanowane w odpowiedni sposób) i wiele innych sprytnych sztuczek handlowych wpływających na nasz umysł za pomocą określonych i wybranych bodźców. Jednak o tych ogólnych aspektach niech wypowiadają się specjaliści od marketingu, ja zajmę się konkretnym przypadkiem z mojej branży, dotyczącym barwy neutralnej. Generalnie wyróżniamy barwy: biała ciepła, biała zimna i biała neutralna, która na wyrost i zarazem bardzo mylnie nazywana jest często "biała naturalna". Mówiąc szerzej o nadużywaniu pojęcia barwa "biała naturalna" - tak naprawdę jest to nazwa czysto marketingowa, powstała i używana jest w handlu związanym z żarówkami LED. Handlowcy chcieli przyciągnąć klientów i zamiast niezbyt przyjaznej dla umysłu ale prawidłowej nazwy - barwa neutralna, zaczęto wymyślnie nazywać ją naturalną. Barwa naturalna istnieje, ale jest to barwa o temperaturze przekraczającej 6500K. Marketingowcy i handlowcy używają nazwy biała naturalna w odniesieniu do barwy białej neutralnej o temperaturze 4000K. Wszystko przez to, że nazwa "biała naturalna" lepiej kojarzy się naszej podświadomości i bardziej uderza w nasz umysł, przez co chętniej kupimy żarówkę o nazwie biała naturalna (mimo iż jest to rażący błąd) niż żarówkę białą neutralną - to słowo jest gorzej przyswajane przez nasz umysł, więc spece od technik marketingu oraz niektórzy nie znający się na oświetleniu sprzedawcy podążający za nimi postanowili je skreślić z opisów i danych technicznych. Stało się to niemal normą, niestety na rynku oświetlenia pojawia się coraz więcej przypadkowych ludzi, którzy nie mają pojęcia co tak naprawdę sprzedają, jedyny cel jaki im przyświeca to sprzedać jak najwięcej i zniknąć z rynku - ale o tym przy innej okazji. Tak więc reasumując - prawidłowo mamy do czynienia z barwą neutralną, a nie naturalną, jest to teoretycznie coś pomiędzy barwą białą ciepłą, a białą zimną, jednak w praktyce jest jej zdecydowanie bliżej do barwy zimnej. Wynika to z charakterystyki temperatury barwowej - najprościej mówiąc - im wyższa temperatura barwowa tym chłodniejsza biel. Im mniej Kelwinów (niższa temperatura) tym cieplejsze światło. W bardzo, bardzo dużym uproszczeniu, aby zobrazować temperatury barwowe można powiedzieć, że światło ciepłe "zmierza" w stronę żółci, jest słoneczne, bardziej nastrojowe, milsze dla oka, jednocześnie postrzegane jako światło słabsze. Natomiast światło zimne, jest ostre, wyraziste, zmierzające do niebieskiej poświaty. Barwa biała neutralna ma być czymś w rodzaju kompromisu między bielą ciepłą, a zimną, w praktyce jest jej bliżej do zimnej bieli.

Temperatura barwowa podawana jest w jednostkach [K] czyli KELWINACH. Im więcej "Kelwinów" tym zimniejsza barwa.
Ściślej mówiąc do 3500K mamy do czynienia z barwą ciepłą, od 3500K do 5000K mamy do czynienia z barwą neutralną. Powyżej 5000K przyjmuje się, że mamy do czynienia z barwą zimną.
Oczywiście istnieje wiele różnych, rozbieżnych opisów i informacji na ten temat. Ja powyżej przyjąłem skale uśrednioną, taką samą jaką przyjmują producenci diod. Pewne rozbieżności wynikają z tego, że każdy z nas odczuwa inaczej temperaturę barwową, dla niektórych barwa neutralna już od 4000K będzie kojarzyła się ze światłem zimnym, a dla niektórych nawet 4500K będzie odczuwalne jako zupełnie neutralne światło. Natrafiłem wielokrotnie na opisy mówiące o tym, że barwa ciepła kończy się już przy 3300K - nie jest to prawdą - 3500K to jeszcze barwa ciepła. To samo dotyczy barwy zimnej - w wielu przypadkach można natknąć się na opisy mówiące, że nawet do 5300K mamy do czynienia z barwą neutralną. Jeśli jednak przytoczymy opisy diod jakie w swoich katalogach zamieszczają renomowani producenci diod podane parametry "minimalne" dla diod zimnych "cold white" przyjmuje się na poziomie 4700 - 4800K. Niektórzy w celu rozgraniczenia narastających mitów i faktów wokół granicy barw neutralnej i zimnej wprowadzają do podziału tzw. barwę przejściową i nazywają ją barwą chłodną, teoretycznie ma ona zakres od 4600K do 5100K. Jednak należy to traktować z przymrużeniem oka, ponieważ w praktyce nie występuje coś takiego jak barwa chłodna.

Poniższy wykres przedstawia rozpiętość temperatury od 1800K do 12000K (często również można spotkać wykresy pokazujące przebieg barwy do 18000K).

Różnice miedzy barwami widoczne są gołym okiem, co prawda nie zauważymy różnic rzędu 50K ale 150 czy 200K już tak. Generalnie - im bliżej tym większy odcień żółci przechodzący w pomarańcz. Powyżej 8000K barwa zimna przechodzi w niebieską, przy 18000K jest to już mocno "niebieskawy odcień".

Marcin Siedlecki

niedziela, 5 maja 2013

Czym oświetlić ogórd lub oczko wodne?

Witam.
Dzisiaj poruszę kwestię oświetlenia ogrodowego. Sezon "działkowy" już się rozpoczął, w tym roku dość późno przez zimę, która zagościła w naszym kraju na dłużej niż zwykle. Po zimie przyszedł czas na upiększenie swojego ogrodu, ogródka, działki, oczka wodnego. Sposobów na to jest mnóstwo. Jednym z takich sposobów, który staje się coraz bardziej popularny jest zrobienie dekoracyjnego oświetlenia. Każdy lubi, kiedy jego ogród jest nietypowy, wyjątkowy, kiedy jego sąsiad patrzy z zazdrością na jego piękny ogród. Sprawę upiększenia trzeba dokładnie przemyśleć - to inwestycja na wiele lat. Do tego musi to być oszczędne oświetlenie i wodoszczelne - oczywiście prawdziwe wodoszczelne, a nie wodoszczelne z nazwy. Ważna kwestia to klasa IP, sugeruję klasę IP67, takie lampki można zamontować w oczku wodnym, kostce brukowej, ogrodzie, na tarasie, balkonie, pod drzewami i krzewami, generalnie wszędzie, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Szerzej o klasach IP za chwilę.

Co do tego, że nie ma nic oszczędniejszego niż źródła światła wykonane w technice LED nie ma najmniejszych wątpliwości. Skoro LED-y to jakie?
I tutaj zaczyna się problem. Wszystko zależy od tego jaki efekt chcemy osiągnąć, od tego co oświetlamy - krzewy, drzewa, alejki, klomby, oczka wodne itd.
Kolejna sprawa to intensywność - czy chcemy aby nasze oświetlenie było widoczne z daleka, mocne i intensywne, czy też wolimy typowo dekoracyjne oświetlenie, które będzie podziwiane przez zazdrosne spojrzenia sąsiadów. Od tego zależy ilość oraz typ wybieranego oświetlenia.

Najważniejsze to wstępnie zaplanować przed zakupem jaki efekt zamierzamy osiągnąć. Jeśli wiemy jak ma wyglądać nasz ogród, zaczynamy poszukiwania oświetlenia.
Zawsze trzeba upewnić się o klasę szczelności lampek oraz zasilacza. Jeśli chodzi o klasy wodoszczelności to wyglądają one następująco:
- IP65 - takie lampki i zasilacze mogą być stosowane na zewnątrz, nie mogą być narażone na długotrały kontakt z wodą oraz zanurzane na stałe w wodzie
- IP66 - jest to w zasadzie taka sama klasa co IP65, jedyna różnica to taka, że można taką lampkę zanurzyć na dłuższą chwilę w wodzie - norma nie określa dokładnie czasu, ale z doświadczenia powiem Wam, że dłużej niż 5 minut nie jest wskazane.
- IP67 - pełne, stałe zanurzenie. Głębokość zanurzenia nie powinna przekraczać 150cm w zbiorniku o pojemności powyżej 1000 m3. Tak więc takie lampki nadają się świetnie do płytkich basenów, oczek wodnych, małych stawów, sadzawek, fontann, itd. Jest to pełna klasa hermetyczności.
- IP68 - to najwyższa klasa, nadużywana przez producentów (zwłaszcza taśm LED! mają one maksimum IP67). Od IP67 różni się tylko jednym szczegółem - takie lampki można umieszczać na stałe w wodzie poniżej głębokości 150cm.
Pomyślicie pewnie skąd ta głębokość 150cm? Otóż chodzi o ciśnienie panujące na pewnej głębokości w danym zbiorniku wodnym. Niestety norma upraszcza mocno sprawę, ponieważ ciśnienie zależy nie tylko od głębokości ale również mówiąc w dużym uproszczeniu od jego wielkości. Przyjęto jednak, że dla średniego zbiornika o wielkości 1000m3, że na głębokości do 150cm wystarczy klasa IP67, natomiast dla głębokości większej niż 150cm należy używać oświetlenia o klasie IP68. Zaznaczam, że to wszystko dotyczy dużych zbiorników o pojemności powyżej 1000 m3.

Teraz przechodzimy do najważniejszej kwestii. Czy oświetlenie ma mieć charakter dekoracyjno-oświetleniowy czy też ma być mocnym, intensywnym oświetleniem?
Jeśli zalaeży nam na dekoracji to wystarczą nam lampki wykonane z dobrych diod typu THT. Jako przykład umieszczę lampki LED 12V, które są naszym własny produktem. Lampki te można spotkać w wielu miejscach w Polsce i zagranicą - największe inwestycje wykonane z użyciem tych lampek to kilka greckich hoteli, park miejski w Bratysławie, przystań jachtów w Hiszpanii.

Lampki oczywiście występują w różnych kolorach, średnicach i różnych kątach świecenia. Wbrew pozorom to kolejna ważna kwestia. Od kąta świecenia zależy bardzo wiele.

Zatem jak dobrać właściwy kąt świecenia?
Znów posłużę się przykładem naszych lampek - powyższe lampki mogą występować jako szerokokątne 140 stopni lub wąskokątne 30 stopni. Domyślam się, że póki co dla większości z Was brzmi to tajemniczo. Otóż kąt szeroki oznacz, że światło zaczyna się przy lampce, rozszerza się niemal przy samej lampce i świeci na mniejszą odległość. Jest krótko mówiąc rozproszone. W przypadku naszych szerokokątnych lampek jest to odległość około 150 - 160cm.

Teraz wąskokątne lampki. Ponieważ używamy diod najwyższej jakości i są one skupione w odpowiedniej odległości względem siebie lampki wykonane z tych diod nazywamy "dalekosiężnymi". I jest to nazwa jak najbardziej słuszna. Diody wąskokątne powodują tzw. efekt latarki, czyli świecą punktowo. W praktyce wygląda to następująco: światło pojawia się kilka - kilkanaście centymetrów za lampką i rozszerza się wraz ze wzrostem odległości. Jaka jest maksymalna odległość? W przypadku naszych lampek LED 12V 30 stopni jest to nawet 7 - 8 metrów!!! Ale trzeba uzmysłowić sobie najważniejszą rzecz - odległość zależy tylko od nas samych. Jeśli lampka zostanie ułożona pod lekkim kątem to odległość świecenia ulegnie skróceniu. Jest to o tyle rewelacyjne, że układając lampkę np. pod wysokim krzewem sami decydujemy jak wysoko i na który punkt krzewu ma padać światło.

Reasumując - lampki szerokokątne lepiej wyglądają pod niskimi krzewami, w wodzie, przy alejkach itp. Lampki wąskokątne lepiej prezentują się przy wyższych krzewach i drzewach, tam gdzie chcemy osiągnąć efekt słupka światła, świetnie pasują to oświetlenia płotu, ściany itp.

A teraz propozycja dla tych, którzy od oświetlenia wymagają walorów użytkowych czyli inaczej mówiąc chcą aby lampki dawały mocny efekt dekoracji i pełniły rolę oświetlenia.
Jeszcze kilka lat temu proponowałem lampki wykonane na diodach POWER LED 1W oraz lampki na diodach T-POWER. Jednak postęp w dziedzinie diod LED jest ogromny i od tego czasu sporo się zmieniło. Lampki T-POWER był drogie, a lampki 1W nie znalazły Państwa uznania ponieważ wymagały do zasilania specjalnych zasilaczy 350mA. Do tego łączenie szeregowe lampek do zasilacza również dla większości klientów było kłopotliwe. Dlatego też w tym roku pojawiły się nasze lampki 1.2W, które są odpowiednikiem 10W żarówki zwykłej. Szeroki kąt świecenia 140 stopni sprawia, że lampki emitują światło równomiernie rozproszone.

Tak więc reasumując - najważniejsze to mieć plan - co i jak chcemy oświetlić, następnie szukamy oświetlenia, upewniamy się czy dany typ spełni nasze oczekiwania i robimy przepiękny ogród.
Tutaja też panuje zasada - im droższe lampki, tym lepsze i trwalsze, tak więc nie oszczędzajmy zbytnio, a wówczas będziemy cieszyć się oświetleniem przez bardzo dłuuuuuugie lata.

Pozdrawiam
Marcin Siedlecki

sobota, 20 kwietnia 2013

Czym różni się barwa biała ciepła od białej zimnej i białej neutralnej?

Witam.
Ponieważ dość często pojawia się pytanie - czym różni się barwa biała ciepła od zimnej? Dzisiaj zajmę się tą właśnie kwestią. Generalnie wyróżniamy barwy: biała ciepła, biała zimna i biała neutralna, która na wyrost nazywana jest często "biała naturalna" - tak naprawdę jest to nazwa czysto marketingowa używana w handlu związanym z żarówkami LED.

Generalnie barwa ciepła, zimna czyt też neutralna to temperatury barwowe koloru białego.

Barwa neutralna to teoretycznie coś pomiędzy barwą białą ciepłą, a białą zimną, jednak w praktyce jest jej zdecydowanie bliżej do barwy zimnej. Wynika to z charakterystyki do której zaraz przejdę ale zanim to nastąpi najprościej mówiąc - im wyższa temperatura barwowa tym chłodniejsza biel. Im mniej Kelwinów (niższa temperatura) tym cieplejsze światło. W bardzo, bardzo dużym uproszczeniu, aby zobrazować temperatury barwowe można powiedzieć, że światło ciepłe "zmierza" w stronę żółci, jest słoneczne, bardziej nastrojowe, milsze dla oka, jednocześnie postrzegane jako światło słabsze. Natomiast światło zimne, jest ostre, wyraziste, zmierzające do niebieskiej poświaty.
W pomieszczeniach zdecydowanie lepiej sprawdza się światło ciepłe, na zewnątrz, w ogrodzie, w wodzie, w akwarystyce oraz w oświetleniu przemysłowym i handlowym.
O aspekcie stosowania poszczególnych temperatur barwowych napiszę przy innej okazji, ponieważ wymaga to odrębnego i znacznie szerszego potraktowania tematu. Dzisiaj skupiam się tylko na różnicach między barwami. O aspektach związanych z miejscami stosowania napiszę następnym razem, wtedy będę starał się odpowiedzieć na pytanie jaką barwę wybrać - ciepłą czy zimną? Teraz tylko bardzo ogólnikowo rzecz ujmując - kiedyś gdy kupowaliśmy zwykłą żarówkę nikt nie dawał nam wyboru. Zwykłe żarówki miały temperaturę w zakresie 2700K - 2900K. Gdy pojawiły się źródła LED, pojawiła się możliwość tworzenia różnych temperatur barwowych. Generalnie większość żarówek LED przeznaczonych do użytku domowego ma temperaturę barwową w zakresie 2700 - 3200K. Osobiście radzę wybierać żarówki o temperaturze 3000K. Barwa neutralna nie każdemu przypadnie do gustu, ponieważ jest trochę nijaka, bliżej jej do barwy zimnej. Tam gdzie oświetlenie ma być ostre, jasne, intensywne - np. w ogrodzie, w oczku wodnym, do podświetlenia krzewów, drzewek czy też figurek zdecydowanie lepsza będzie barwa zimna. Często ma ona również zastosowanie we wnętrzach o nowoczesnej architekturze, uwydatnia niektóre powierzchnie, kształty, nadaje im dynamiki. Jeśli postawimy obok siebie dwa identyczne przedmioty, jeden oświetlimy światłem zimnym, drugi ciepłym to ludzkie oko zawsze szybciej dostrzeże przedmiot a który pada światło zimne. Są jednak pewne wyjątki od tej reguły ale o tym przy innej okazji.

A więc przechodząc do rzeczy.

Temperatura barwowa podawana jest w jednostkach [K] czyli KELWINACH. Im więcej "Kelwinów" tym zimniejsza barwa.
Do 3500K mamy do czynienia z barwą ciepłą, od 3500K do 5000K mamy do czynienia z barwą neutralną. Powyżej 5000K przyjmuje się, że mamy do czynienia z barwą zimną.
Oczywiście istnieje wiele różnych, rozbieżnych opisów i informacji na ten temat. Ja powyżej przyjąłem skale uśrednioną, taką samą jaką przyjmują producenci diod. Pewne rozbieżności wynikają z tego, że każdy z nas odczuwa inaczej temperaturę barwową, dla niektórych barwa neutralna już od 4000K będzie kojarzyła się ze światłem zimnym, a dla niektórych nawet 4500K będzie odczuwalne jako zupełnie neutralne światło. Natrafiłem wielokrotnie na opisy mówiące o tym, że barwa ciepła kończy się już przy 3300K - nie jest to prawdą - 3500K to jeszcze barwa ciepła. To samo dotyczy barwy zimnej - w wielu przypadkach można natknąć się na opisy mówiące, że nawet do 5300K mamy do czynienia z barwą neutralną. Jeśli jednak przytoczymy opisy diod jakie w swoich katalogach zamieszczają renomowani producenci diod podane parametry "minimalne" dla diod zimnych "cold white" przyjmuje się na poziomie 4700 - 4800K. Niektórzy w celu rozgraniczenia narastających mitów i faktów wokół granicy barw neutralnej i zimnej wprowadzają do podziału tzw. barwę przejściową i nazywają ją barwą chłodną, teoretycznie ma ona zakres od 4600K do 5100K. Jednak należy to traktować z przymrużeniem oka, ponieważ w praktyce nie występuje coś takiego jak barwa chłodna.

Różnice miedzy barwami widoczne są gołym okiem, co prawda nie zauważymy różnic rzędu 50K ale 150 czy 200K już tak. Generalnie - im bliżej tym większy odcień żółci przechodzący w pomarańcz. Powyżej 8000K barwa zimna przechodzi w niebieską, przy 18000K jest to już mocno "niebieskawy odcień".

Teraz czas na suche definicje:

Kelwin – jednostka temperatury w układzie SI, która równa jest 1/273,16 temperatury termodynamicznej punktu potrójnego wody, oznaczana symbolem [K]. Definicja odnosi się do wody o składzie izotopowym: 0,00015576 mola2H na jeden mol 1H, 0,0003799 mola 17O na jeden mol 16O i 0,0020052 mola 18O na jeden mol 16O

Skala Kelvina jest absolutną skalą termometryczną - zero oznacza w niej najniższą teoretycznie możliwą temperaturę, jaką może mieć ciało. Jest to temperatura, w której ustają wszelkie drgania cząsteczek. Temperatury tej w warunkach praktycznych nie da się osiągnąć, została obliczona na podstawie funkcji uzależniającej temperaturę od energii kinetycznej w gazach doskonałych. Funkcję tę opracował lord Kelvin - stąd nazwa skali i jednostki temperatury.

Mam nadzieję, że powyższy opis będzie okaże się dla Państwa pomocny. Wkrótce rozszerzę temat o kolejne posty - jaką barwę wybrać do do domu, ogrodu, oczka wodnego, itp.

Marcin Siedlecki

wtorek, 26 lutego 2013

Jaki zasilacz wybrać do ŻARÓWEK LED G4 i dlaczego nie może to być tzw. transformator elektroniczny o podanej mocy minimalnej?

Witam.
Dzisiaj chciałem poruszyć bardzo ważną kwestię zasilania żarówek G4. Bardzo często pojawiają się pytania od klientów, którzy zostali naciągnięci przez nieuczciwych sprzedawców na tzw. nowoczesny zasilacz elektroniczny o minimalnej mocy, który często nazywany jest elektronicznym transformatorem. Ta nazwa jest ważna, ponieważ tak naprawdę każdy zasilacz jest elektroniczny, jednak tutaj jest mowa o zasilaczu elektronicznym o określonej mocy minimalnej. Klienci kupili halogeny z tym "cudownym zasilaczem", jednak po krótkim czasie doszli do słusznego wniosku, że 4 halogeny 20W to pobór mocy równy 80W, a jeśli zamienią te halogeny na żarówki LED G4 2W zużyją tylko 8W, a więc różnica kolosalna!

I tu pojawia się problem, ponieważ według takich sprzedawców, którzy wcisnęli im "nowoczesny zasilacz", jest on uniwersalny i nadaje się do nowoczesnych źródeł światła. A nie jest to niestety prawdą!
Otóż te zasilacze nie nadają się do zasilania jakichkolwiek żarówek wykorzystujących diody LED!
Zapytacie dlaczego? Odpowiedź przynosi już sama nazwa - "transformator elektroniczny o mocy minimalnej" - chodzi o to, że żarówki, lampy czy lampki LED pobierają tak małą moc, że nie są w stanie spełnić warunków elektronicznego transformatora, który daje określone minimum mocy. Poza tym, nawet jeśli udałoby się nam spełnić minimalną moc - przeważnie najmniejsze zasilacze tego typu mają moc w zakresie 20 - 120W (a więc teoretycznie należy podłączyć minimum 10 popularnych żarówek LED G4 2W) to i tak charakterystyka zasilacza spowoduje spalenie żarówek LED w ciągu 20 - 25 minut (żarówki słabej jakości wytrzymają przy takim zasilaczu 2 - 3 minuty) ale o tym szerzej napiszę poniżej, kiedy będę przedstawiał poszczególne typy zasilaczy.
Tak więc jeśli myślicie Państwo o wymianie żarówek G4 12V na żarówki LED, nie stosujcie takich zasilaczy. Diody LED najlepiej współpracują z typowymi, popularnymi zasilaczami DC.

Niektórzy producenci dopuszczają stosowanie transformatorów AC starego typu, jednak nie jest to dobre wyjście ponieważ, takie transformatory określone napięcie dają przy pewnym obciążeniu, a żarówki LED mają być z zasady oszczędne, a więc to obciążenie jakie dają musi być bardzo małe, a skoro jest małe, to transformator jest obciążony w niewielkim stopniu i daje zbyt duże napięcie, dlatego do żarówek LED najlepiej używać zwykłych, popularnych zasilaczy 12 V DC czyli prądu stałego.

Często dzwonią lub piszą do mnie klienci, którzy mają halogeny już od dłuższego czasu i pytają czy mogą zamontować żarówki G4 LED. Cóż nie widząc zasilacza, bądź nie znając jego parametrów podanych na naklejce nikt nie udzieli takiej odpowiedzi - to tak jakby zapytać kogoś przez telefon - "ten niebieski samochód, który widzę przez okno to diesel czy benzyna?"
Aby móc udzielić odpowiedzi potrzebny jest jakiś parametr, sporo może powiedzieć już sam wygląd, najwięcej mówi opis podany na naklejce znamionowej lub na obudowie zasilacza. Widząc zasilacz możecie Państwo dość łatwo sami określić z dość dużym prawdopodobieństwem z jakim typem zasilacza macie do czynienia. Jak to zrobić? Poniżej opiszę cechy charakterystyczne najczęściej stosowanych zasilaczy do halogenów LED:

1) Transformator AC - tzw. trafo toroidalne. Najstarszy typ, niegdyś najbardziej popularny do zasilania halogenów. Wygląda jak walec, tyle, że ma nawinięty drut. Drut jest osłonięty tworzywem, które wygląda jak folia (najczęściej jest to specjalna zalewa), wystają z niego 4 kable i w zasadzie to tyle.
Ten typ nie jest zalecany do zasilania źródeł LED. Większość producentów żarówek LED dopuszcza zasilanie takimi transformatorami, jednak w gwarancjach bardzo często pojawia się drobnym druczkiem zapis mówiący o tym, że nie ponoszą oni odpowiedzialności za nieprawidłowe napięcie zasilania i w razie uszkodzenia żarówek korzystają z tego punktu i odmawiają wymiany żarówek na nowe w ramach gwarancji. Z doświadczenia "monterskiego" mogę powiedzieć, że jeśli macie taki zasilacz, i jest on małej mocy - w tym wypadku przeważnie sprawdza się zasada, że im większy zasilacz tym mocniejszy (choć jak zawsze bywają wyjątki), to podłączenie żarówek LED jest bardzo złym pomysłem. Małe zasilacze nie spowodują uszkodzenia diod, większe spalą mostek w żarówce, a takich uszkodzeń nie uzna Wam żaden sprzedawca. Dlatego czasem lepiej dopłacić i kupić razem z żarówkami LED odpowiedni zasilacz

2) Transformator elektroniczny czyli zasilacz elektroniczny o podanej mocy minimalnej - kształty są bardzo różne, więc budowa niczego nam nie powie. Kluczem do rozpoznania takiego zasilacza jest podany zakres mocy. Jak to wygląda? Otóż na obudowie widniej zakres mocy, np. Min. 20W Max. 200W albo 10 - 150W. Pierwsza liczba wskazuje wartość minimalną. Taki zasilacz dyskwalifikuje montaż żarówek LED. Ktoś powie ok, ale skoro moc minimalna to 20W, to jeśli podłączę 10 żarówek LED i będzie ok! A to poważny błąd. Taka moc minimalna to bardziej chwyt marketingowy niż prawda. Ze względu na swoją charakterystykę takie zasilacze pracują najlepiej w średnim zakresie, czyli jeśli jest to 20W - 200W, to dobre obciążenie dla niego to 100W! A po co komuś byłoby kupować żarówki LED, żeby czerpać 100W? Dlatego podkreślę to raz jeszcze - taki zasilacz dyskwalifikuje LED-y. Natrafiłem co prawda na kilku aukcjach internetowych na opis - "nasze żarówki mogą pracować z transformatorami elektronicznymi" ale jak na razie jest to bujda, nieuznawanie reklamacji w takich przypadkach to przykry standard, krótko mówiąc takie opisy stosują firmy, które za pół roku znikną z rynku i zostawią Was ze spalonymi żarówkami. Dlatego nie ma sensu ryzykować. Oczywiście są już takie żarówki na rynku, są bardzo drogie (taniej wychodzi kupić zwykłe żarówki G4 i zasilacz) i są dostosowane do mocy minimalnej, tzn. że jeśli są to żarówki 2.3W, to jeśli mamy zasilacz 20W - 200W to możemy do niego podłączyć minimum 10 takich żarówek. Reasumując, takie żarówki wytrzymują charakterystykę transformatorów elektronicznych już przy obciążeniu ich mocą minimalną. Jednak specyficzna budowa żarówek powoduje wzrost ich ceny, a to tak jak pisałem powyżej stawia ich zakup pod znakiem zapytania - taniej jest wymienić zasilacz na zwykły zasilacz DC. A jeśli widzicie tanie żarówki G4, które teoretycznie mogą współpracować z transformatorem elektronicznym to znaczy, że ktoś próbuje Was ewidentnie oszukać.

3) Zasilacz 12V DC - zasilacz prądu stałego, bardzo popularny, tani i idealny do zasilania wszelkiego typu źródeł LED. Na takim zasilaczu zawsze widnieje symbol DC. Kształty są różne, najczęściej do halogenów używa się tzw. zasilacze montażowe.

Marcin Siedlecki

piątek, 18 stycznia 2013

Jaką kupić żarówkę?

Witam.
Ostatnio coraz częściej wśród maili i telefonów od czytelników pojawia sie następujące pytanie - jaką żarówkę kupić?
Teoretycznie odpowiedź powinna być prosta - wysokiej jakości. Ale to nie jest już takie proste. O tym jak rozpoznać jakość żarówki pisałem już jakiś czas temu.

Tak więc dzisiaj zajmę się tematem bardziej pobieżnie.

Zatem - chcesz kupić dobrą żarówkę, która będzie oszczędna i długowieczna? Jeśli tak to jedyny sposób kupienie takiej żarówki to zakup żarówki LED. Zwykłe energooszczędne żarówki nie mają sensu. Dlaczego zatem żarówki LED są takie dobre? Otóż po pierwsze od razu po włączeniu świecą całą mocą, nie marnują mnóstwa energii na rozgrzewanie się tak jak zwykłe energooszczędne żarówki, jest im obojętne częste włączania i wyłączanie, czego nie można powiedzieć o zwykłych energooszczędnych żarówkach, które przy takim zachowaniu marnują niebywałe porcje energii elektrycznej. Do tego żarówki LED nie zawierają rtęci, nie emitują promieni UV, nie zamieniają większości energii w ciepło no i są długowieczne.

Zatem wiemy, że jeśli chcemy oszczędzać, wybieramy żarówkę LED. Ale tu powstaje pytanie jaką? Otóż z diodami SMD 5050. Dlaczego? Bo to sprawdzone diody, które dają dużą jasność. Nie ma sensu kupować tanich żarówkę LED z diodami THT czyli przewlekanymi albo z diodami 3528, ponieważ dają one za małą porcję światła. Wobec tego mamy już ustalone drugie kryterium wyboru.

Kolejne bardzo ważne kryterium to jakość. Jak ją rozpoznać? Jedynie po cenie! Im tańsza żarówka tym gorsza. Oczywiście żarówki LED tanieją ciągle, jednak kupowanie na chwilę obecną żarówek GU10 czy też E14 JDR w cenie poniżej 17zł, albo żarówek E27 poniżej 34zł nie ma sensu, ponieważ będzie to obraz nędzy i rozpaczy. Takie żarówki spalą się szybko i zamiast zaoszczędzić, będziemy mieli same wydatki. Do tego potrafią "siać" zakłócenia w sieci co ma wpływ na inne odbiorniki prądu.

Reasumując - jaką kupić żarówkę energooszczędną?
1) Wykonaną na diodach LED
2) Diody godne polecenia w żarówkach LED to w dzisiejszych czasach SMD 5050 lub 5060
3) Kupujemy żarówki LED wyłącznie dobrej jakości, przy czym zasada jest prosta - im droższa żarówka tym lepsza.

Jeśli chcecie Państwo zapoznać się z żarówkami z naszej oferty, zapraszam do linków poniżej, u nas znajdziecie wyłącznie żarówki bardzo dobrej jakości! Nie ma u nas tandety, na każdy produkt otrzymujecie pisemną gwarancję.
Jak to robimy, że oferujemy wyłącznie dobre jakościowo produkty?
Otóż przyświeca nam prosta zasada - zawsze zanim jakiś produkt trafi do sprzedaży przechodzi masę naszych wewnętrznych testów i pomiarów, tylko w ten sposób możemy sprawdzić produkty i dzięki temu jesteśmy pewni wysokiej jakości towarów, które oferujemy.
Ktoś z Was zapyta dlaczego inni tak nie robią?
Cóż powód jest prosty - to kosztowna metoda, wymaga zakupienia kilku sztuk danego towaru i poddania ich szeregowi czynności - na początku są pomiary, dalej testy symulujące skrajne i ekstremalne warunki, na samym końcu następuje rozbiórka. Cóż jednak nie każdy model żarówki dotrwał do tego etapu, jeśli trafiły nam się produkty, które już po pomiarach wykazywały odchyłki od podanych parametrów, wówczas dalsze testy nie mają sensu. Zaszczytu końcowego demontażu dostępowały wyłącznie produkty, które przetrwały wszystkie próby. To wszystko wymagało sporo czasu i cierpliwości ale najlepszą nagrodą za to było zawsze zadowolenie klientów, którzy wracali po kolejne produkty i zupełny brak reklamacji.

Pozdrawiam

Marcin Siedlecki

wtorek, 15 stycznia 2013

Jak mądrze oszczędzać energię elektryczną?

Witam.
Dzisiaj chciałbym poruszyć bardzo ważną kwestię, mianowicie - jak mądrze oszczędzać energię elektryczną?
Niby wszystko wydaje się proste - wychodzimy z pokoju, gasimy światło, wracamy i je włączamy. Czy aby na pewno?
No właśnie nie do końca... Cóż jeśli mamy zwykłe żarówki starego typu lub żarówki LED takie zachowanie ma sens, a co jeśli mamy świetlówkę albo zwykłą żarówkę energooszczędną? No cóż w takim wypadku lepiej będzie dla naszego portfela i środowiska jeśli taka żarówka będzie świeciła nawet podczas naszej 20 - 30 minutowej nieobecności. Dlaczego? Otóż zwykłe żarówki energooszczędne podczas włączania pobierają ogromne ilości energii, nagrzanie takiej żarówki (dotyczy to również zwykłych halogenów) wymaga poboru większej porcji energii. Co zatem jest najlepszym wyjściem?
W pomieszczeniu, w którym często włączamy i wyłączamy światło, absolutną koniecznością jest montaż żarówek LED, jeśli są tam zwykłe żarówki energooszczędne, a nie chcecie inwestować w nowoczesne żarówki LED to lepiej wkręćcie tam zwykłe, wycofywane żarówki starego typu - tak, będą one oszczędniejsze niż energooszczędne świetlówki! Wiem, że to wbrew logice ale niestety prawdziwe i potwierdzone pomiarami. Producenci zwykłych żarówek energooszczędnych (zwanych często świetlówkami kompaktowymi) przez lata wmawiali nam, że są one oszczędne i ekologiczne. Cóż oszczędne są tylko wtedy gdy korzystamy z nich we właściwy sposób, a ekologiczne - no cóż ołów i rtęć nie są pierwiastkami przyjaznymi środowisku i człowiekowi, a jednak są stosowane w tego typu żarówkach.

A teraz aspekt, który interesuje wiele osób - otóż czy trzeba wyłączać telewizor głównym włącznikiem, tak aby dioda nie pobierała prądu?
Kampania reklamowa finansowana przez ministerstwo środowiska pięknie o tym mówi, tyle, że nie ma to bezpośredniego przełożenia na rzeczywistość lub ma je w bardzo niewielkim stopniu.
Dioda, która świeci sobie w naszych telewizorach pobiera w ciągu roku energii za jakieś 4zł! Zaznaczam w ciągu roku! Ktoś powie, ok, zaoszczędzę 4 zł rocznie - i tu niespodzianka - NIE! Jeśli będziemy włączali i wyłączali ciągle telewizor to po pierwsze przedwcześnie zniszczymy kondensatory wewnątrz odbiornika, a więc będziemy musieli kupić nowy telewizor o jakieś 2 lata wcześniej, czyli spowodujemy konieczność utylizacji, a ta jak wiadomo w Polsce kuleje, czyli faktycznie przyczynimy się do zatrucia środowiska, do tego przy włączaniu energia potrzebna na "rozruch" jest zawsze znacznie większa niż potrzebna na utrzymanie pamięci, świecenia diody, itp. funkcji. Zatem takie działanie nie ma zupełnie sensu. A więc dobra rada jest taka, żeby zostawić nieszczęsną diodę od telewizora w spokoju. Jako dobry przykład może posłużyć kuchenka gazowa i elektryczna z ceramiczną płytą grzewczą - parę lat temu wymieniłem kuchenkę gazową na elektryczną, wszyscy znajomi mówili - to teraz będziesz płacił. Cóż pierwszy miesiąc był "kosztowny" ale kiedy opanowaliśmy kuchenkę i nauczyliśmy się wykorzystywać jej główne atutu, cóż, okazało się, że to był mądry wybór, a kuchenka miesięcznie pobiera mniej swojego "paliwa" niż kuchenka gazowa swojego "paliwa" mimo, że jej moc jest teoretycznie duża i zużycie prądu powinno być również bardzo duże, a jednak tak nie jest.

A teraz ciekawostka - jaki sprzęt w naszym domu pobiera najwięcej energii?
Czajnik elektryczny! Tak, to największy złodziej prądu, do tego wraz ze wzrostem czasu eksploatacji na grzałce osadza się kamień, a to powoduje wzrost zużycia energii. Następny w kolejce jest odkurzacz. Telewizor plazmowy też potrafi sporo "zjeść" - około 200 - 280W. LCD są dużo bardziej oszczędne. Kolejny "pożeracz" to suszarka do włosów, niektóre modele generują sporą moc, a co za tym idzie sporo jej pobierają.

Tak więc jeśli chcemy zaoszczędzić, po pierwsze wymieńmy nasze żarówki na żarówki LED - to absolutna podstawa, po drugie, jeśli mamy już żarówki LED, nie zostawiajmy włączonego światła w pomieszczeniu, w którym nas nie ma - dla żarówek LED nie ma znaczenia częste włączanie i wyłączanie, więc przy żarówkach LED trzymamy się zasady - nie ma mnie w pokoju, gaszę tam światło. Korzystajmy rozsądnie z czajnika elektrycznego - nie ma sensu gotować małej ilości wody kilka razy - lepiej raz zagotować pełny czajnik wody niż 3 razy pół czajnika. Lepiej wykonać 1 pranie przy pełnym zapełnieniu pralki niż prać 2 razy przy zapełnieniu 50%. Czasami niektóre programy ekologiczne lub ekonomiczne w pralkach i zmywarkach w praktyce się zupełnie nie sprawdzają. Cóż są one osiągane w warunkach laboratoryjnych przy założonych pewnych kryteriach, a zatem czasami lepiej włączyć zwykły program w pralce niż ekonomiczny, nie mówię, że zawsze i w każdym modelu ale często te ekonomiczne programy są trudne w normalnym życiu do wykorzystania i czasem lepiej użyć programu dłuższego, który np. będzie dokładniejszy - dotyczy sporej grupy zmywarek. Kolejna rzecz - nie bawmy się w ciągłe włączanie i wyłączanie głównego zasilania telewizora, bo zrobimy sobie odwrotną "robotę". We wszystkim trzeba znaleźć umiar i uśrednić wszystko, nie ma co popadać w skrajności. Z własnego doświadczenia wiem, że wymiana w moim domu zwykłych żarówek energooszczędnych (były to świetlówki kompaktowe o mocach od 8 do 15W) na oświetlenie LED różnego typu, bo tylko takie mam w domu od 5 lat pozwoliła zmniejszyć opłaty miesięczne grubo ponad połowę mniej więcej 70%. Przy czym nie jestem osobą, która jest idealnie oszczędna jeśli chodzi o energię elektryczną, do tego tak naprawdę oświetlenia przybyło ponieważ oświetliłem elewację domu, ogród, skalniak, wewnątrz powstały pewne elementy dekoracyjne z użyciem diod LED, których wcześniej nie było, więc fizycznie źródeł światła jest dużo więcej, a rachunki dużo mniejsze! A z pewnością, jeśli ktoś by się uprał i potrafiłby być konsekwentny w oszczędzaniu osiągnie dużo lepsze rezultaty.

Tak więc zachęcam do mądrego oszczędzania, które zaprocentuje głównie Waszym pełniejszym portfelem :)
 

Pozdrawiam
Marcin Siedlecki